Cześć Polonia i Polacy,
Dziś wpis lekko emocjonalny, lekko negatywny, ale też lekko humorystyczny. Mam nadzieję, że nie weźmiecie wszystkiego na serio, choć wszystkie z opisanych sytuacji wcześniej czy później zaczęły mnie w mniejszym lub większym stopniu denerwować. Zresztą nie jestem jedyna, bo wiele z wymienionych sytuacji przeszkadza również innym osobom które zachciały podzielić się ze mną swoim zdaniem. Takie po prostu rozterki emigranta, który na co dzień spotyka się z różnymi sytuacjami, czasami pozytywnymi, czasami negatywnymi. Praca z Polakami przez 3+ lata niestety zdziera nerwy 🙂 I od razu mówię, że nie należę do osób które mówią (i uważają), że Polak Polakowi nie pomoże, wręcz przeciwnie. I wcale nie mam nic przeciwko pracowania z Polakami. Ale niestety mamy takie charakterki, że czasami ciężko ze sobą wytrzymać… 🙂 A o pracy z Polakami też wam kiedyś napiszę.
OK, także przed wami – rzeczy przy których otwiera mi się nóż w kieszeni kiedy je słyszę (a raczej słyszałam).
1. “To jest Kanada”
No bo to jest Kanada i tutaj robi się tak a nie inaczej. Nawet jeżeli wszyscy uważamy, ze to wcale nie jest prawidłowe to i tak nie warto się odzywać, bo przecież “to jest Kanada”, tutaj się robi to co ktoś nam powie, a nie myśli samemu za siebie. Ile razy słyszałam od znajomych, od współpracowników czy od pracodawców te słowa. Ja osobiście uważam, że są dość niemiłe i niesmaczne i był czas kiedy naprawdę doprowadzały mnie do szału. Na szczęście w obecnej chwili obracam się wokół osób, które nie używają tego stwierdzenia, ale jak tylko sobie przypomnę tamte czasy to aż mi się krew gotuje :)… Oczywiście zwrot ten jest używany głównie w negatywnym sensie, typu “To jest Kanada, tutaj się nie siedzi, tylko pracuje, czy To jest Kanada, tutaj się nie odzywamy, tylko robimy. Ogólnie robimy to co wszyscy, nie myśląc po swojemu, bo przecież to jest Kanada no i kurcze tak się tutaj robi.
2. “Nie podoba ci się? To wracaj do Polski”
Ah, kolejna perełka. Jak ci się nie podoba ocień niebieskiego na niebie to wracaj do Polski. Jak ci się nie podoba to jak krótko obcięta jest trawa to wracaj do Polski. Jak ci się nie podoba zielona koszulka na wystawie w sklepie to wracaj do Polski… Może trochę przesadzam, ale te stwierdzenia często są takie (albo i bardziej) abstrakcyjne i ko(s)miczne. Po prostu wszystko musi ci się podobać, nie możesz powiedzieć złego słowa na Kanadę, bo jak narzekasz to wracaj do Polski. Deszcz czy słońce, wspaniały humor czy kiepski humor, dobry dzień czy zły dzień, Kanadę musisz kochać codziennie i złego słowa unikać – no bo jak coś ci się nie podoba, to wracaj do Polski, tam na pewno będzie ci się lepiej żyć. No i jak ci się jeszcze nie podoba, że masz tylko 10 dni urlopu rocznie, że ktoś nie chce pójść na kompromis, że na jutro zapowiadają 40 stopni (słońca albo mrozu!) to już wiesz co robić.
3. “To nie jest Polska, tutaj się (nie)…”
No tak, to nie jest Polska i tutaj nie robi się tego i owego. W ogóle to najlepiej nic nie robić, nic samemu nie inicjować, tylko patrzyć się co robią inni i iść za tłumem jak koń z klapkami na oczach. To nie jest Polska, zostaw swoje przyzwyczajenia na lotnisku gdy będziesz wysiadać z samolotu do krainy syropem klonowym płynącej. To powiedzenie i zachowanie jest moim zdaniem najbardziej smutne. Dlaczego? Bo sami sobie zabraniamy być Polakami na obczyźnie. Gdy tylko ktoś zachowa się “za bardzo Polsko i za mało Kanadyjsko” to od razu jest zbesztany. A gdyby tylko nasze umysły się poszerzyły i zobaczylibyśmy ile przeróżnych narodowości w Kanadzie wciąż żyje swoim sposobem i nikomu to nie przeszkadza i krzywdy nie robi, to sami bylibyśmy mocniejsi jako emigranci.
A teraz finałowe zdanie, które jest po prostu wisienką na torcie…
To nie jest Polska, to jest Kanada, tutaj sie nie (…). Jak ci sie nie podoba to wracaj do Polski.