Hej!
Dziś przygotowałam dla was wpis ze zdjęciami z Sandbanks – czyli jednego z parków prowincjonalnych znajdujących się w Ontario. Na samym początku dodam, że wpis zawiera około 50 zdjęć (no, dokładnie 50 zdjęć), więc jeżeli ktoś chce go załadować na telefonie to ostrzegam, że jedno zdjęcie to niecały 1MB waszego internetu (chyba, że jesteście podłączeni do wifi). Dlaczego tak dużo zdjęć? Po prostu tereny są tak piękne, że nie mogłam zdecydować się na mniejszą selekcję… Tak czy siak, mam nadzieję, że zdjęcia i tekst was zainteresują. Zapraszam do lektury! 🙂
Do Sandbanks wybraliśmy się w jedną z pięknych słonecznych niedziel, mimo iż wiele ludzi decyduje się spędzić tam cały weekend (camping). Nam niestety nie udało się na czas zarezerwować miejsca. Sandbanks jest jednym z ładniejszych i przyjaznych dla rodzin parków. Dlaczego? Przede wszystkim jest dość blisko (lekko ponad 200km od Toronto) i można do niego łatwo i szybko dojechać (~2,5h). A przypuszczam, że rodziny z małymi dziećmi uwielbiają takie miejsca, ponieważ ciągłe pytania “Are we there yet?” potrafią być męczące. Dlatego też Sandbanks jest często fully booked i wszystko trzeba rezerwować z uprzedzeniem.
Kilka dni temu na kanale YT pojawił się film z naszej wyprawy na Sandbanks.
Największe na świecie wydmy
Sandbanks jest znany głównie ze swoich malowniczych plaż jak i z tego, że wydmy znajdujące się w tym miejscu to największe na świecie wydmy położone przy słodkiej wodzie (czyli Lake Ontario). W dniu dzisiejszym Sandbanks jest jednym z prowincjonalnych parków w Ontario, lecz zanim tak się stało, niektóre części ziemi zostały wcześniej wykupione/osiedlone, więc plaże często są od siebie oddzielone prywatnym terenem. Przez długi czas plaże w Sandbanks były używane przez nudystów. Park prowincjonalny Sandbanks jest każdego roku odwiedzany przez setki tysięcy turystów z takich miejsc jak Toronto, Ottawa, stanu Nowy Jork, czy prowincji Quebec.
Gdy za pierwszym razem wyszliśmy na plażę naszym oczom ukazała się żółta woda – były to po prostu jakieś rośliny bądź wodorosty. Sam widok nie zachęcał do kąpieli i pewnie dlatego nie było tam zbyt wiele ludzi. Wystarczyło odejść kilkadziesiąt metrów od tego miejsca i od razu ukazała się nam piękna, szeroka i czysta plaża.
Cedar Sands Trail
Czyli szlak cedrowych piasków. Szlak ten to około dwa kilomentry drogi poprzez otwarte wydmy, las cedrowy, oraz brzegi rzeki prowadzącej do East Lake. Szlak ma dwa punkty widokowe z których możecie zobaczyć rzekę. Wiele ludzi decyduje się na przepłynięcie rzeki kajakami bąź czółnami. Poza tym w lesie cedrowym można spotkać rude wiewiórki (red squirrel), których na przykład nie zobaczycie w Toronto – miasto jest zdominowane przez szare i czarne wiewiórki. Szlak ten można przejść tylko na pieszo, nie nadaje się on niestety dla rowerów ze względu na to, że kilka razy trzeba wejść po schodach na górę i na dół.
Drzewo na którym nie dało się usiąść 🙂 Chyba tak wiele ludzi próbowało sobie zrobić zdjęcie podobne do naszego, że wszyscy starli tyłkami szorstką korę z drzewa. I tak oto siadając od razu zjeżdżamy w dół po gładkiej i pochyłej powierzchni. A jak na jednym się nie udało to próbujemy drugie!
A w taki sposób powstają filmy na YT 🙂
Piękne piaszczyste plaże Sandbanks
Jak już pisałam wcześniej, park prowincjonalny Sandbanks jest znany głównie ze swoich malowniczych plaż. Poza tym woda jest dość płytka i od brzegu można wypuścić się naprawdę daleko do momentu aż nie będziemy mogli dotknąć stopą dna. Jest to jeden z wielu powodów dlaczego to miejsce jest popularne wśród rodzin z dziećmi. Kanadyjczycy uwielbiają spędzać weekendy poza miastem, pakują wtedy do samochodów rozkładane krzesełka, wielkie coolery napakowane jedzeniem i piwem, kocyk, parasol i ruszają piknikować.
Na terenie parku znajdują się trzy plaże – Outlet Beach, Sandbanks Beach oraz Dunes Beach. Outlet Beach możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. A na pierwszym zdjęciu buty ubieram, a nie ściągam – piasek okazał się być tak gorący, że nie dało się iść ba bosaka 😉
Obszar znajdujący się za moimi plecami to tak zwany “Designated Pet Area”, czyli miejsce na plaży które wyznaczone jest dla naszych czworonogów i jak możecie zaobserwować kilka piesków korzystało z tej okazji.
Lakeview Trail
Lakeview Trail to szlak prowadzący brzegiem jeziora. Można go pokonać na pieszo bądź rowerem – są dwie opcje: pierwsza to iść po jednej wyznaczonej linii przez 2,4km (ale jak zaparkowaliście samochód po jednej stronie to musicie wrócić się z powrotem 2,4km), albo druga, czyli kilometrowa pętla z której skorzystaliśmy my. Na terenie szlaku znajduje się kilka zabytków. My postanowiliśmy trochę zboczyć ze szlaku i znaleźliśmy idealne miejsce odpoczynku – piękny widok, cisza, zero ludzi. Rozłożyliśmy koc na trawie i podziwialiśmy widoki.
W lewym górnym roku widać kolejną plażę – Sandbanks Beach na którą nie dotarliśmy.
A później postanowiliśmy przejść się brzegiem jeziora (nie szlakiem) i dzięki temu mogliśmy podziwiać takie oto widoczki! I znowu – zero ludzi! Wszyscy siedzieli na plażach. Kanadyjczycy jak widzą znak “nie wchodzić” to nie wejdą… my już tacy grzeczni nie jesteśmy 😉
Figurki z kamieni ułożone na wzór Inuksuków o których pisałam tutaj.
Dunes Trail
Czyli szlak prowadzący przez rozległe wydmy, spektakularne widoki i mokradła. Szlak ten, podobnie jak Lakeview Trail liczy sobie 2,5km oraz posiada kilometrową pętlę, gdy ktoś nie czuje się na siłach na 2,5km. Ten szlak możemy pokonać tylko na pieszo, ponieważ są miejsca w których idzie się po piasku, co dla roweru jest niezbyt możliwe. Powiem wam szczerze, że szlak nie jest zbyt atrakcyjny i myślę, że lepiej od razu odbić na plażę przy której znajdują się największe wydmy. Jeżeli chcecie przejść cały szlak, tak jak my, to zobaczycie tam po prostu ciekawą roślinność która daje radę rosnąć na piasku. Serio, niżej jest zdjęcie rośliny która rośnie właśnie na piasku… niesamowity widok. Poza tym część szlaku to drewniana droga a część to po prostu piasek. Jest trochę wspinania się po wydmach, więc nie polecam dla słabych fizycznie, tym bardziej, że samo chodzenie po tak sypkim piasku jest męczące.
Na zdjęciu powyżej – to właśnie ta wcześniej wspomniana roślinka.
I tutaj właśne zaczęły się nam wyłaniać większe wydmy.
Dunes Beach
A po drugiej stronie wydm znaleźliśmy kolejną plażę – Dunes Beach. Dwie poprzednie plaże (Outlet Beach oraz Sandbanks Beach) są dość płytkie, a sam spad jest stopniowy. Na Dunes Beach spad jest stromy, więc musicie uważać – nie radzę próbować jeżeli nie jesteście doświadczonymi pływakami.
Kupa piasku w butach… 😀
Na górze ja, a na dole Arkadiusz 🙂
Na tym zdjęciu dokłądnie widać, że woda jest płytka przez krótki odcinek, a tam gdzie kolor zmienia się na ciemno-granatowy jest już dość głęboko. Same widoki z wydmy niesamowite, nieprawda?
No i koniec, czas wracać do domu! 🙂
Mam nadzieję, że podobał wam się wpis. Mam jeszcze przygotowane kilka innych wpisów z różnych parków w Ontario, które pojawią sie… kiedyś tam. Nie lubię obiecywać, bo nigdy mi to nie wychodzi… 😉