Buongiorno!
Dziś mam dla was relacje z włoskiego festiwalu który odbył sie w Toronto 18.06.2016! Mam nadzieje, że wam się spodoba i że poczujecie się choć trochę we włoskim nastroju! Oficjalna nazwa tego festiwalu to Taste of Little Italy. Festiwal odbywa się w Toronto co roku w połowie czerwca, w tym roku wypadło 17-19 czerwca. College Street pomiędzy Bathurst i Shaw zamienia się w deptak z muzyką, tańcami i włoskim jedzeniem.
Taste of Little Italy to coroczne świętowanie włoskiego dziedzictwa. Eklektyczna społeczność wychodzi na ulice College Street aby cieszyć się muzyką, sztuką i wszystkim co włoskie. Tematem przewodnim tegorocznej edycji było hasło “go slowly”, czyli ruch lubiany ostatnio w modzie, kuchni, muzyce i wszystkim co możliwe. Chodzi o to, aby się zrelaksować i “odłączyć” od wszystkiego. Nie spieszyć się po to, aby móc cieszyć się codziennością.
Dziś wszystko jest takie ekspresowe – nasze jedzenie, smartfony, zakupy czy jazda samochodem. Na College Street wszystko odbywa się bardzo szybko, więc na ten weekend wszyscy powinniśmy zwolnić. Odwiedzić smaczne restauracje, butiki ze stylowymi ubraniami, poznać trochę kultury i wyluzować się jak Europejczycy. Wszyscy się znają, a odwiedzający to mile widziani goście. Czas zaczyna płynąć wolno, jedzenie smakuje lepiej, ludzie częściej się uśmiechają.
Na początek jak zwykle wrzucam film – zaczyna się trochę od środka (czytaj. od “obiadu”), ponieważ jest to kontynuacja poprzedniego filmu gdzie wybraliśmy się na garage sale a w drodze powrotnej zobaczyliśmy świętujących hindusów. Później wróciliśmy do domu aby coś zjeźć a po południu odwiedziliśmy jeszcze Taste of Little Italy. Taka dzienna dawka kultury, może nawet lekkie przedawkowanie 😉 Zapraszam do wpisu!
Akurat trafiliśmy na przemowę naszego premiera Toronto – Johna Tory.
Nie mogło obyć się bez pizzy…
…czy drinków.
Do tego czapeczki – znajdziecie Polskę?
Albo stoisko ekskluzywnie włoskie…
Odważna para, jako jedyni znaleźli się na dancefloor.
Ta wielka “miska” to w rzeczywistości ser parmezan do którego kucharz wkłada ciepłe risotto. Pod wpływem temperatury ser się rozpuszcza i wychodzi nam niesamowite danie!