Zdjęcia które dodaję poniżej zostały wykonane 7 marca, czyli całkiem niedawno.. Można powiedzieć, że mieliśmy sytuację gdy zima nie wiedziała czy zostać czy odejść, a pani wiosna coś nie mogła dotrzeć. To znaczy, dotarła, ale pokazywała się tylko w ciągu dnia i powolutku topiła śnieg. Za to zima nadal rządziła nocą i z powrotem mroziła to co zostało wcześniej roztopione.. Co z tego mieliśmy? Ślizgawkę na chodnikach – to minusy, ale było też kilka plusów – pięknie wyglądający śnieg i w miarę dobre warunki na narty (porównując do -20, w wietrze dwa razy tyle, to na prawdę dobre). Poniżej przedstawiam wam zdjęcia śniegu na ogrodzie mojego chłopaka jak i w parku niedaleko. Zdjęcia i filmy z nart niedługo również zagoszczą na blogu. Stay tuned!
A niżej to już zdjęcia pobliskiego parku. Na nich też możecie łatwo zauważyć warstwę lodu która połyskuje przy porannym słońcu.
Zaraz biorę się za edytowanie zdjęć i montowanie filmu, więc spodziewajcie się wpisu z nart jeszcze w tym tygodniu! See you.